Internet rzeczy: czym są sieci M2M?
Spis treści
Masz komputer (laptopa), smartfona, być może tablet. Niektórzy z was posiadają również Smart TV i konsolę. Wszystkie wymienione urządzenia łączą się z Internetem dając ciągły dostęp do informacji. Szczególnie przydatne okazują się sprzęty mobilne, które możemy wszędzie ze sobą zabrać. Jednak to nie jedyne urządzenia, które mogą łączyć się z siecią, zbierać i przetwarzać dane. Coraz więcej pralek, lodówek, a nawet sprzętu oświetleniowego może zostać podłączone do Internetu, zwiększając swoje możliwości i poszerzając funkcje. W ten sposób powstaje ogromna sieć urządzeń, które mogą się komunikować i umożliwiać tę komunikację użytkownikowi. W ten sposób powstaje Internet rzeczy (Internet of Things = IoT). Internet rzeczy codziennego użytku znajdujących się w domach, fabrykach czy ulicach, które współpracują między sobą oraz ich użytkownikami i producentami.
9 miliardów
Według statystyk już w 2018 roku aż 9 miliardów urządzeń będzie tworzyć Internet rzeczy. Do tej grupy nie są jednak wliczane smartfony czy tablety, choć także tworzą i będą tworzyć wspomnianą sieć. Jeśli wierzyć szacunkom firmy Cisco już w 2020 roku na jedną osobę będzie przypadać co najmniej 6 inteligentnych urządzeń, a sam rynek będzie wart 21,5 biliona dolarów. I o tym warto pamiętać przywołując powyższą nazwę. To dodatkowe obciążenie będzie stanowić nie lada wyzwanie dla całej infrastruktury, która bardzo szybko może zapchać się od ilości przesyłanych pakietów.
Aby jednak odnieść sukces, potrzebna jest współpraca pomiędzy producentami, a nie ich izolacja. Przekonywał o tym prezes Samsunga w przemówieniu, które wygłosił na otwarcie targów CES 2015 w Las Vegas. Zresztą, koreańska firma już rozpoczęła proces dostosowywania własnych produktów do działania w ramach Internetu rzeczy. Na pierwszy rzut idą telewizory, które już do 2017 roku mają zostać odpowiednio zmodyfikowane. A w ciągu pięć lat wszystkie urządzenia z segmentu komputerowego mają poprawnie działać w ramach Internetu rzeczy. Jednak, aby branża podążała we właściwym kierunku, systemy muszą być na tyle otwarte, by urządzenia różnych producentów mogły się ze sobą zawsze komunikować. Samsung pragnie również mocnego zaangażowania społeczności deweloperów, którzy będą stanowić bardzo ważny filar w cały czas rozwijającym się obszarze.

Zawsze, ze wszystkimi, w każdym miejscu
Koncepcja Internetu rzeczy jest bardzo prosta. Zakłada, że urządzenia mogą się ze sobą komunikować (niezależnie od zastosowanego systemu) o każdej porze i w każdym miejscu. Internet rzeczy to nic innego jak sieć M2M (Machine-To-Machine). Każdy przedmiot podłączony do sieci otrzymuje miano inteligentnego obiektu, który można zidentyfikować, komunikować się i współdziałać,a także pobierać i analizować dane, na podstawie których podejmowana jest akcja.
Inteligentne urządzenia mają składać się modułu transmisyjnego, mikroprocesora oraz czujników (zbierających dane) lub elementów wykonawczych (podejmujących działanie na podstawie zebranych informacji).
Inteligentna lodówka
Dynamiczny rozwój Internetu oraz urządzeń mobilnych przyczynił się do wprowadzania nowych technologii także do sprzętów AGD, które można znaleźć w każdym domostwie. Nie dziwi więc już lodówka, która jest wyposażona w system Android, dzięki któremu możliwe jest jeszcze lepsze sterowanie pracą lodówki, kontrolowanie jej parametrów, ale także sprawdzanie pogody, słuchanie muzyki czy przeglądanie przepisów kulinarnych znajdujących się na blogach. Jak na razie są to tylko dodatkowe funkcje, które nie do końca przyczyniają się do poprawy komfortu życia. Wyobraźmy sobie jednak lodówkę, która po odpowiednim zaprogramowaniu, informuje o zbliżającej się dacie końca ważności produktów. Przykładem najlepiej odwzorowującym Internet rzeczy jest sprawdzenie przez lodówkę jej zawartości, a następnie zamówienie brakujących artykułów w sklepie. Bez Twojego udziału.
Jednak nie tylko lodówka doczeka się wprowadzenia innowacji. Kolejnym przykładem niech będzie samochód, który wyśle informację o braku paliwa do stacji benzynowej. Albo firmy ubezpieczeniowej, która może monitorować sposób jazdy kierowcy, a także ilość czasu jaką spędza w drodze i dopiero na tej podstawie wyliczać składkę OC. Albo okna, które otrzymując informację o zbliżającym się deszczu, automatycznie się zamkną, tak by woda nie przedostała się do mieszkania.
Ogromne oszczędności
IoT przyczyni się nie tylko do wprowadzenia ciekawych funkcji, które nie byłyby możliwe bez podłączenia do sieci i komunikacji pomiędzy maszynami. To również ogromne oszczędności dla klientów i firm. Szacuje się, że dzięki Internetowi rzeczy możliwe będzie takie zoptymalizowanie zużycia energii elektrycznej, że konsumenci zaoszczędzą nawet do 500 miliardów dolarów w roku 2025 roku. Są to sumy, które robią wrażenie i stanowią pewne światełko w tunelu dla naszego konsumpcyjnego życia i zbyt dużego zużycia surowców naturalnych. Innym ciekawym zastosowaniem ma być wprowadzenie systemu monitorującego ilość zużytych odpadów. Gospodarstwo domowe będzie ponosić koszty za faktyczną ilość wyrzuconych śmieci (pay-as-you-throw).
Zagrożenia
Internet przedmiotów to nie tylko same pozytywne zmiany. Podłączając niemal każde urządzenie do sieci, dajemy jednocześnie dostęp do naszych prywatnych danych. Udostępniamy informacje o naszych zwyczajach i nawykach. Z jednej strony otrzymujemy technologie, które mają podnieść standard życia i wprowadzić duże oszczędności, z drugiej wystawiamy się częściowo na widok publiczny. Przy tym firmy wprowadzające na rynek tego typu inteligentne rozwiązania muszą zadbać o jeszcze jeden bardzo ważny aspekt – bezpieczeństwo. W końcu kto chciałby, aby jego dom był celem cyberprzestępców, którzy mogą zacząć sterować naszymi urządzeniami, a być może (na czym im najbardziej zależy) nawet dostaną dostęp do wrażliwych i poufnych danych?