The Pirate Bay powróciła na szerokie wody.

Nowe logo na stronie TPB nie jest raczej wyrazem sympatii z byłą partią Korwina. Ulubiona strona wielu internautów powstała jak feniks z popiołów po ponad siedmiu tygodniach od zajęcia przez szwedzką policję serwerów “Piratów”.

TPB, popularna strona z torrentami, zniknęła z sieci po grudniowej wizycie policji w ich serwerowni w Sztokholmie. Jednak wkrótce potem na stronie głównej pojawiło się odliczanie wskazujące na datę powrotu 1 lutego 2015. “Piraci” dotrzymali słowa i od wczoraj użytkownicy serwisu znów wrzucają i ściągają pliki torrent.

Zatoka Piratów jest jedną z najczęściej odwiedzanych stron internetowych na świecie. Niejednokrotnie firmy związane z branżą muzyczną, filmową itp obwiniały ją za wielomilionowe straty. Jednak ze względu na formę funkcjonowania (TPB zamieszcza tylko magnet linki, pliki z muzyką, filmami itd. przesyłają sami użytkownicy), strona jest “czysta” z punktu widzenia prawa.

Czy Zatoka Piratów pozostanie niezatapialna? Prawdopodobnie pojawią się kolejne próby jej zamknięcia, jednak póki co pozostaje nieuchwytna, niczym Czarna Perła Internetu.