Jaki radiobudzik wybrać? Ranking 5 najlepszych modeli.
Poranne budzenie to bolączka, której ludzkości nie udało się jeszcze do dziś skutecznie rozwiązać. Co prawda można umilić sobie ten moment ustawiając jako dźwięk budzika ulubioną piosenkę (niepolecane rozwiązanie – po pewnym czasie melodia będzie się kojarzyła wyłącznie z przykrym momentem opuszczenia łóżka) bądź korzystając z aplikacji na smartfony, które budzą nas w momencie, gdy sen jest płytki, a proces powinien przebiec relatywnie bezboleśnie. Niestety, żadne z tych udogodnień nie zmieni faktu, że jeśli nie prześpi się smacznie przynajmniej 8 godzin, pobudka będzie trudna i nieprzyjemna, co może mieć negatywny wpływ na cały dalszy dzień.
Wciskać bez końca przycisk „drzemka” można na zwykłym, elektronicznym budziku, telefonie lub radiobudziku. Ten ostatni to ciekawa hybryda chronometru z radiem, która może obudzić właściciela dźwiękami ulubionej stacji radiowej. Koszt takiego urządzenia jest niewielki, a posiada ono kilka ciekawych funkcji, które umilają codzienne użytkowanie oraz sam przykry moment pobudki.
Jak wybrać odpowiedni model?
Choć radiobudziki mają niewielkie wymiary, przed ich zakupem warto zrobić research, podobnie jak w przypadku nabywania telewizora czy laptopa. Dzięki temu unikniemy sytuacji, w której sprzęt nie spełnia naszych oczekiwań, a wydaliśmy większą kwotę na zbędne funkcje. Stylistykę produktu każdy wybierze wedle gustu, tymczasem słów kilka o parametrach technicznych.
Fale ultrakrótkie, czyli FM, to te, na których nadają popularne stacje radiowe. Nie ma potrzeby zawracać sobie głowy poszukiwaniem modelu, który będzie odbierał fale AM. Wybrane stacje należy zapisać w pamięci urządzenia – tańsze wersje zmuszają do manualnego wybierania kolejnych częstotliwości za pomocą pokrętła, droższe zrobią to za nas cyfrowo, jednym przyciskiem. Warto, by radiobudzik umożliwiał zachowanie przynajmniej 10 pozycji. Zasilanie urządzenia zwykłymi bateriami to zły pomysł, będą się szybko wyczerpywać i generować dodatkowe koszty, a gdy zawiodą, budzik nie zadzwoni. Dlatego lepiej poszukać sprzętu o zasilaniu sieciowym, który nawet w przypadku odłączenia prądu będzie miał rezerwę mocy na akumulatorku, a właściciel nie spóźni się do pracy (nie będzie też konieczne żmudne wprowadzanie wszystkich ustawień od nowa). Osobna kwestia to typ wyświetlacza. LCD, czarno-biały, będzie się podświetlał wyłącznie po naciśnięciu odpowiedniego przycisku, co może być mało komfortowe w codziennym (a raczej conocnym) użytkowaniu. Lepsze rozwiązanie to wyświetlacz diodowy (LED), który świeci cały czas, a na ciemnym tle widać wyraźne, zwykle czerwone bądź zielone cyfry.
Dodatkowe funkcje
Niektóre radiobudziki będą służyć pomocą w pokazywaniu ciśnienia czy temperatury, znajdzie się w nich wejście na słuchawki (przydatne przy dzieleniu łoża z małżonkiem), czujnik ruchu (wyłączenie alarmu gestem dłoni) czy projekcja laserowa, która wyświetli aktualną godzinę na suficie czy ścianie.
Opcji programowania budzenia również jest pod dostatkiem. Prosty sygnał, wybrana melodia (droższe modele mają wejścia na karty pamięci czy USB), stacja radiowa – można zdecydować, co zadziała na nas skuteczniej; dodatkowo dostępna jest funkcja budzenia stopniowego, które rozpoczyna się od cichszych tonów. Planowanie tygodniowe umożliwia ustawienie osobnych pór budzenia na każdy dzień roboczy, a w weekend zwolnienie budzika z tego obowiązku. „Sleep timer” to rozwiązanie dla tych, którzy lubią zasypiać przy dźwiękach muzyki, ale nie chcą rozbudzać się podczas sięgania do wyłącznika. Nastawienie czasowe samo uciszy sprzęt po upływie określonego przez użytkownika okresu. Last but not least, ulubiona opcja wielu z nas: drzemka. W niektórych modelach można zaprogramować jej długość i częstotliwość powtórzeń, inne decydują same, czy błogostan będzie trwał jeszcze tylko 5 czy aż 15 minut.
Ranking 5 najlepszych radiobudzików